Zawodnicy ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego z Gdańska będą rywalem Wolsztyniaka w 11 kolejce piłkarzy ręcznych. Goście zajmując obecnie w tabeli pozycję spadkową i są jedynie lepsi od akademików z Bydgoszczy.





Na swoim koncie mają 6 punktów a gdyby sprawili sporą niespodziankę w sobotnim meczu mogliby awansować aż o 3 pozycje przez co jeszcze bardziej wyrównałyby się szanse drużyn z dołu tabeli. Ekipa z Gdańska w swoich szeregach ma młodych utalentowanych zawodników lecz patrząc na wyniki tej drużyny to jeszcze im trochę brakuje umiejętności by móc walczyć chociażby o środek tabeli. W dziesięciu poprzednich kolejkach SMS wygrał zaledwie 3 spotkania, przegrywając 7. Drużynami słabszymi od naszego sobotniego przeciwnika byli: Warmia Olsztyn, Real Astromal i zamykająca tabelę drużyna z Bydgoszczy. Sam poczatek ligi to bardzo dobry start SMS’u, wygranych z Olsztynem i Lesznem mało kto mógłby się teraz spodziewać… z biegiem czasu było już tylko gorzej, od pięciu kolejek SMS nie zdobył punktu a po ostatniej porażce w meczu derbowym na własnym parkiecie polegli różnicą 15 bramek z Wybrzeżem Gdańsk. Wówczas w ciągu 20min stracili 15 bramek zdobywając zaledwie 3… co przesądziło o tak wysokiej przegranej. Takie wyniki sprawiają, że SMS (zaraz po Bydgoszczy i Grunwaldzie) ma najwięcej straconych bramek w lidze. Jeśli chodzi o atak zupełnie nie mają się czego wstydzić, 268 strzelonych bramek to średnia dla I ligi – nasz zespół ma zaledwie 9 więcej. Najlepszym strzelcem drużyny jest Marcin Szopa z dorobkiem 47 bramek, zajmuje tym samym 14 pozycję w ligowej tabeli strzelców. Drugim z kolei jest Michał Potoczny (41 bramek i 20 miejsce). Porównując do Wolsztyniaka w pierwszej dwudziestce mają dwóch zawodników – my tylko jednego Huberta Kaczmarka (49 bramek, miejsce 10). I to z pewnością na tych dwóch graczy trener Pietruszką będzie musiał skupić obronę naszej drużyny. W szeregach naszej drużyny nie zobaczymy w najbliższym czasie Krystiana Kuty, który doznał kontuzji nogi w poprzednim meczu. „Krystian naderwał mięsień brzuchaty łydki. Jego przerwa bez wątpienia będzie trwała kilka tygodni, tak że w końcówce tej rundy już nam nie pomoże” przyznaje Marcin Pietruszka. Natomiast powoli do składu wraca Grzegorz Czekałowski, który po wyleczeniu kontuzji wprawdzie już trenuje, ale czy zobaczymy go na parkiecie zależy od naszego fizjoterapety i trenera.

Mecz w najbliższą sobotę o godzinie 17.00.
Zapraszamy.