KPR Wolsztyniak – MKS Poznań 29:27 (13:14)
Wolsztyniak : Płóciniczak, Piskorski – Szutta N., Rogoziński 1, Szutta P. 4, Wasilek 3, Kaczmarek 9, Pietruszka 2, Raczkowiak 3, Podleśny, Chrapa, Nowak, Czekałowski 2, Wajs 2, Horowski, Kuta 3.
Kary: Rogoziński 2min, Kaczmarek 2min, Kuta 2min.
Żółte Kartki: Wasilek, Chrapa, Kuta.

Poznański zespół do Wolsztyna przyjechał bardzo dobrze zmotywowany i z chęcią zrewanżowania się za przegraną w pierwszej rundzie co pokazali na parkiecie. Początek meczu to dobry start naszej drużyny. Dobre akcje w ataku i mocna obrona dały nam prowadzenie w 10min 7:4. Dobrą grą Wolsztyniak mógł się pochwalić do 20min, wówczas nasi zawodnicy trochę przystepowali co pozwoliło poznaniakom na odrobienie strat i dzięki trafieniu z karnego Maciej Tokaj wyprowadził swój zespół na jednobramkową przewagę do szatni. Druga część gry to znów dobre rozpoczęcie naszej ekipy. W szczególności dobrą grę mogliśmy oglądać w przedziale między 40 a 45 minutą kiedy to nasz zespół zdobył pięć bramek nie tracąc żadnej a do tego w bramce rewelacyjnie spisywał się debiutant przed wolsztyńską publicznością – Tomasz Piskorski. Po 15 minutach drugiej połowy Wolsztyniak prowadził różnicą 6 bramek (22:16) i wydawać się mogło, że mecz do końca potoczy się pod kontrolą podopiecznych Marcina Pietruszki. Nic bardziej mylnego, MKS Poznań znów zaczął odrabiać straty a olsztyniacy zaczęli popełniać błędy w ataku jak i obronie co beniaminek konsekwentnie wykorzystywał. Na pięć minut przed końcowym gwizdkiem przewaga naszej drużyny stopniała do zaledwie 3 bramek a ostatecznie różnicą 2 bramek Wolsztyniak mógł się cieszyć ze zwycięstwa.
Ten mecz można zaliczyć do jednego z najsłabszych we własnej hali w tym sezonie. Na szczęście punkty zostały w Wolsztynie i czas myśleć już o następnym spotkaniu, a nim są kolejne derby – tym razem rywalem Wolsztyniaka będzie dobrze grajacy Real Astromal Leszno.