Wolsztyniak: Płóciennicak, Utrata - Kaczmarek 7, Wajs 5, Pietruszka 3, N.Szutta 3, P.Szutta 2, Laskowski 2, Rogoziński 1 oraz Raczkowiak, Gessner, Horowski, Kubiak.

Kary: Wajs 4min, Pietruszka 2min, Laskowski 4min, Raczkowiak 2min.

Po olbrzymim dołku w środkowej części sezonu, Kar-Do Spójnia Gdynia idzie jak burza. Tym razem podopieczni Leszka Elbickiego pokonali Wolsztyniaka Wolsztyn 34:23.

Po kilku porażkach z rzędu, Kar-Do Spójnia wreszcie wróciła na odpowiednie tory i zaczęła wygrywać. W meczu z Wolsztyniakiem Wolsztyn odniosła trzecie zwycięstwo w przeciągu ostatnich czterech spotkań i awansowała na ósme miejsce w tabeli. Wolsztynianie natomiast po bardzo dobrej rundzie, w której pokonali m.in. Wybrzeże Gdańsk, zdecydowanie spuścili z tonu i w przeciągu ostatnich sześciu potyczek wygrali tylko raz.
Początek meczu w Gdyni był wyrównany i po bramce Huberta Kaczmarka w dwunastej minucie spotkania, na tablicy wyników widniał rezultat 6:5 dla gospodarzy. Później jednak znakomicie zagrali gdynianie, którzy świetnie spisywali się zarówno w obronie, jak i w ataku zdobywając osiem bramek z rzędu, po czym wyszli na prowadzenie 14:5. Po bramce Mateusza Wróbla na tablicy wyników widniał już rezultat 16:6 i do przerwy utrzymywała się dziesięciobramkowa przewaga graczy z Trójmiasta.
Druga część spotkania była już bardziej wyrównana, jednak gracze z Wielkopolski nie byli w stanie zbliżyć się do swoich rywali. Ci to wykorzystali i po dwóch bramkach z rzędu zdobytych przez Damiana Karpińskiego, na trzynaście minut przed końcem spotkania prowadzili 28:16, aby ostatecznie wygrać 34:23. - Chciałabym podkreślić bardzo dobrą grę gdyńskich zawodników w obronie i w ataku zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie - zauważyła Mirosława Gębala, prezes klubu znad morza.

źródło: sportowefakty.pl